sobota, 3 września 2011

Lizak z pękniętą głową

ul. Światowida, Tarchomin

6 komentarzy:

  1. Widzę ten dramatyzm - dziecięce stopy tupią po chodniku popędzane przez spracowaną, zniechęconą matkę/opiekunkę; małe dłonie zaciskają się łapczywie na lizaku, podnoszą go czasami pod słońce, by promienie mogły podświetlić kolorowy obrazek [pamiętacie te lizaki?:)]. I nagle - pac!

    OdpowiedzUsuń
  2. Albo inaczej - zdziecinniała 20-parolatka zapragnęła przenieść się w czasy swojej wczesnej młodości, do lat 90. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam te lizaki !! wczoraj kupiłam 5 takich z bratem w naszym osiedlowym sklepie !!!
    i czuję się urażona tym komentarzem !!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta, a ile razy w drobniutkich, dziecięcych rączkach, owy lizaczek, został wykorzystany jako argument siłowy podczas bużliwych polemik w piaskownicy, i zapewne nie raz wylądowało nie na chodniku, lecz na głowie przeciwnika :)

    Zagubiony z Nienacka

    OdpowiedzUsuń
  5. żeby przez ten błąd nie było że to ja, to napiszę że to nie ja, na wszelki - bo do dziś pamiętam zwracanie mi uwagi na błędy ;) a lizak jak lizak, zagubiony rekwizyt z teledysku Britney S. kręconego na pokladzie prywatnego odrzutowca w przestrzeni powietrznej naszego pieknego kraju, wpadł jej do klozetu ot, i tak znalazł się na Tarcho.

    OdpowiedzUsuń