Jak na niechcianą, długo była chciana – została porzucona dopiero przy wejściu do metra. Może absztyfikant na koniec randki powiedział coś przykrego i dziewczyna, ze złości plasnąwszy kwiatem o bramkę, celowo go zostawiła. Ja jednak obstawiam, że róża przegrała z pośpiechem na widok nadciągającego metra...
przeszło mi też przez myśl że ktoś tam zginął podczas kasowania biletu.. i to miejsce hołdu :P a morał jest taki - jeździć na gapę. Ps. A gdyby tu była nagle randka przyszłości, i wasz absztyfikant w przyszłości, powiedział coś przykrego, to wy byście absztyfikanta przejechali, tak? ;)
Fajne ujęcie róży ;). Zagubiony z Nienacka.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Wygląda, jakby opadła z sił po wyczerpującym biegu do metra.
OdpowiedzUsuńbrzydki badyl :p
OdpowiedzUsuńzapewne jakaś niechciana.
OdpowiedzUsuńZLekkaP.
Jak na niechcianą, długo była chciana – została porzucona dopiero przy wejściu do metra. Może absztyfikant na koniec randki powiedział coś przykrego i dziewczyna, ze złości plasnąwszy kwiatem o bramkę, celowo go zostawiła. Ja jednak obstawiam, że róża przegrała z pośpiechem na widok nadciągającego metra...
Usuńprzeszło mi też przez myśl że ktoś tam zginął podczas kasowania biletu.. i to miejsce hołdu :P
Usuńa morał jest taki - jeździć na gapę.
Ps. A gdyby tu była nagle randka przyszłości, i wasz absztyfikant w przyszłości, powiedział coś przykrego, to wy byście absztyfikanta przejechali, tak?
;)
Tak, ale najpierw – sprawdzić, czy nie ksiądz :)
Usuńlubię to! klik ;)
Usuń